top of page

Nieodpowiedzialna młodzież w dobie pandemii – czyli dlaczego młodzi ignorują zagrożenie.


Witam ponownie. Wpierw pragnę wytłumaczyć tytuł. Inspiracją do napisania tego artykułu był żal mojego znajomego, starszego już jegomościa imieniem Erling. Otóż poskarżył mi się, iż młodzież w Norwegii jest skrajnie nieodpowiedzialna. Młodzi ludzie wyrywają się spod kwarantanny, bawią się, chodzą do klubów, pubów, restauracji. Organizują sobie wieczorki, imprezy i „Korona Party”, całkowicie ignorując rzekome zagrożenie.

Używam słowa „rzekome” z uzasadnionego powodu, oraz z punktu widzenia młodzieży, który sam reprezentuję. Jestem jeszcze młody, mam zaledwie 28 lat. Spora część współczesnych nam młodych ludzi musi mieć otwarte umysły, aby nadążać za wciąż

zmieniającą się technologią, wciąż rosnącym tempem życia. Nawet w czasie pandemii, życie zamiast zwalniać, wciąż przyspiesza. Każdy świeży, powiedzmy sobie żargonowo „kot” życiowy, który dopiero wchodzi w świat dorosłych, ma wielkie plany, ambicje, marzenia, oraz blask w oczach. Nie ma wśród nich osób, które miałyby podejście negatywne, lub szukały sobie na siłę trudności. Można by powiedzieć – starzy widzą problemy, a młodzi widzą tylko rozwiązania i okazje.


Jaki jest wobec tego nasz obraz tej pandemii? Cyrk rozpoczął się gdzieś w środku marca 2020 roku i wszyscy, pokornie, razem z resztą społeczeństwa, przyjęliśmy do wiadomości – mamy pandemię, jest śmiertelnie groźny korona wirus. Dla dobra nas

wszystkich, musimy zamknąć się w domach i dostosować się do wytycznych WHO. Przecież Światowa Organizacja Zdrowia jest autorytetem w dbaniu o zdrowie społeczeństw, prawda?


Przecież jako młodzi ludzie, musimy być odpowiedzialni. To my jesteśmy przyszłością narodów. To my jesteśmy w wieku tzw. Produkcyjnym, musimy pracować, żyć, korzystać z życia i przedłużać gatunek. Wszystko zależy od nas.


Zrobiliśmy to. Kolejne dwa miesiące – kwiecień i maj – były właściwie wyjęte z życiorysu wszystkich. Część ludzi nadal miała pracę, ale zamykanie hal sportowych, kawiarni i ogólnie pojętych instytucji usług publicznych spowodowało problemy ekonomiczne u niektórych z nas. Daliśmy się zamknąć, nosiliśmy maseczki, myliśmy ręce, dezynfekowaliśmy je spirytusem, zachowywaliśmy dystans społeczny. Tak samo jak wszyscy, baliśmy się oddychać, baliśmy się, że wirus może się znajdować w każdym jednym wdechu. Strach udzielił się i nam.


Będę tu mówił głównie na przykładzie działań WHO, oraz polskiego rządu. To, że każdy dzień tygodnia zmienił nazwę na „kwarantanna” nie znaczy, że przestaliśmy myśleć, oglądać świat, analizować sytuację. Nadszedł czerwiec oraz lipiec i zaczęła się „korona wirusowa odwilż”. Restrykcje złagodniały, w Polsce zaczęły się wybory, wyglądało na to że pandemia zaczęła się cofać. Mamy przełom sierpnia i września. Wszyscy politycy – tak jakby byli jakimkolwiek medycznym autorytetem – oraz wszystkie media, trąbią o „drugiej fali” korona wirusa oraz o powrocie restrykcji. My na to patrzymy i wyciągamy wnioski.


Zacznijmy od WHO. Od początku pandemii Światowa Organizacja Zdrowia wielokrotnie się skompromitowała. Stopnień tej kompromitacji jest tak ogromny i kolosalny, że nawet Donald Trump – który jest inteligentnym finansistą przecież – zapowiedział wyjście USA z WHO i brak wsparcia finansowego. Nie trzeba być geniuszem, żeby zauważyć, że coś

było nie tak. Najpierw oficjalne stanowisko było, że maseczki są zbędne. Potem, że należy je nosić. Potem znów stwierdzono, że to kiepski pomysł. Powiedziano, że lek taki i taki oraz taki działają i leczą covid-19. Potem WHO zapowiedziało, że potrzebna jest szczepionka. Dyrektor organizacji w pewnym momencie powiedział wprost, że może trzeba będzie robić ludziom

naloty na dom i izolować chorych członków społeczeństwa w specjalnych obozach...

Media trąbią namiętnie o tym, że potrzebna jest nam szczepionka na korona wirusa.

Narracja dotycząca tego tematu też jest zmienna. Pojawiają się różne wersje – że szczepionka jest zbędna, że będzie jednorazowa i muszą się zaszczepić wszyscy, a nawet, że każdy z nas będzie się musiał obowiązkowo szczepić co roku.

Wspomnę jeszcze tylko o jednej, skrajnie już dziwnej rzeczy – w polskich mediach, kiedy zaczął się okres wyborczy w minionym roku, a więc pod koniec czerwca, kwesea wirusa SARS – Cov2 dosłownie zniknęła. Została całkowicie usunięta, a narracja zmieniła się o 180 stopni.

Okazało się, że pandemia jest w odwrocie, należy iść zagłosować w wyborach na prezydenta RP. Ba, okazało się, że lokal wyborczy odwiedzony w ciągu dnia przez dużą ilość osób jest bezpieczniejszy pod kątem epidemiologicznym, niż sklepy wielkopowierzchniowe.


Dodatkowo ówczesny minister zdrowia Łukasz Szumowski oficjalnie podziękował wtedy

ludziom za „udaną pandemię”. Umówmy się – młodzi ludzie nie są idiotami. Nawet jeżeli osoby mające 40 czy 50 lub

więcej lat sypią swoim ulubionym, standardowym tekstem „Młody jesteś, życia nie znasz.”. Jak mamy poznać, skoro nie pozwalacie nam myśleć? Tak więc wzięliśmy sobie do serca odpowiedzialność jaka na nas ciąży. Przeanalizowaliśmy sytuację i doszliśmy do następujących wniosków:

1) Zgodnie z narracją WHO, ponad 90% ludności przechodzi korona wirusa bezobjawowo.

2) Dla dzieci oraz ludzi młodych wirus jest praktycznie nieszkodliwy- na razie.

3) Politycy, media, oraz WHO zataczają się jak pijani od ściany do ściany, zmieniając zdanie co chwila, moim osobistym zdaniem.

Wobec tego nie jest chyba niczym dziwnym, że w obliczu uzasadnionych wątpliwości, młodzież ma dość obostrzeń, restrykcji i stara się żyć normalnie. Wiem też, że każdy może zarzucić nam brak odpowiedzialności, ryzykanctwo, głupotę. Wszyscy to zarzucają, wszyscy to potępiają. Dobrze. Więc niech ten z was, kto sprawdził statystyki zgonów, pierwszy rzuci kamień. Ten kto zapoznał się z pracami naukowymi na temat chorób wirusowych, niech pierwszy rzuci kamień. Ten kto przeczytał prace na temat działania maseczek, niech pierwszy rzuci... i tak dalej, można wymieniać długo.


Rzecz jest w tym, że staramy się myśleć logicznie. Jako publicysta muszę zachowywać obiektywizm. Moje prywatne zdanie jest tutaj mocno zgodne z zachowaniem młodzieży. Nie odnotowaliśmy umierających na ulicach ludzi, ani nie widzimy, żeby ta – zgodnie z narracją mediów – biblijnych rozmiarów plaga niszczyła ludzkość. Dlatego odwołując się do obiektywizmu, wspomnę jedynie o dwóch rzeczach. Pierwsza rzecz – każdy z nas ma własny rozum, zdolność logicznego myślenia i wyciągania wniosków. Trzeba zacząć korzystać z mózgów, którymi obdarzyła nas natura, bo przecież nie bez powodu zeszliśmy z drzew.

Natomiast druga sprawa – pozwolę sobie zacytować Marka Twaina. „- Łatwiej jest oszukać ludzi, niż przekonać ich, że zostali oszukani.”


Tym optymistycznym akcentem chciałbym zakończyć ten drażliwy temat. Zanim zaczniecie potępiać młodzież, spróbujcie ją zrozumieć. Oczekujecie wyrozumiałości i posłuszeństwa od młodych ludzi, a często również i szacunku. Tyle, że to działa w obie strony, a na szacunek trzeba sobie zasłużyć.


Kamil Narel

Tagi:

Ostatnie wpisy
Archiwum
Szukaj według tagów
Śledź nas
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page