„Skarbiec zagłady” w norweskim Svalbardzie
Na norweskim archipelagu Svalbard, 2,5 km od Longyearbyen znajduje się Globalny
Bank Nasion (norw. Svalbard globale frøhvelv). Zbudowany w celu bezpiecznego
przechowywania nasion roślin jadalnych z całego świata, nazywany jest przez wielu
„skarbcem zagłady”.
Bank ulokowany jest w tunelu wydrążonym w wiecznej zmarzlinie, na głębokości 120
m w nowoczesnej bryle, którą zaprojektował Dyveke Sanne – laureat wielu
prestiżowych nagród w dziedzinie architektury.
Budowlę ukończono w 2007 roku, a pierwsze nasiona przybyły do Globalnego Banku
Nasion zaraz po jego otwarciu – w 2008 roku. W gronie 200 gości znaleźli się m.in.
ówczesny premier Norwegii Jens Stoltenberg oraz prezydent Unii Europejskiej José
Manuel Barroso.
Już we wrześniu 2009 roku w temperaturze -18 st. C przechowywano w magazynie
ponad 423 899 rodzajów materiału genetycznego z 219 krajów. Docelowo – jak
twierdzą Norwegowie – magazyn może pomieścić 4,5 mln próbek, przy czym każda
zawiera około 500 sztuk nasion.
Globalny Bank Nasion nie potrzebuje energii elektrycznej, żeby przetrwać. Budynek
wykuty jest w zboczu góry, wewnątrz której panuje wieczna zmarzlina, a temperatura
nie przekracza -3/-4 st. C. Jednak temperatura właściwa, potrzebna do składowania
próbek nasion to -18 st. C i osiąga się ją przy użyciu agregatów. Jednak, jeśli
kiedykolwiek zabrakłoby prądu, góra od wewnątrz jest już na tyle wychłodzona, że
zajmie jej kolejne lata, zanim wróci do temperatury wyjściowej. Ta jednak nigdy nie
będzie wyższa niż te kilka stopni poniżej zera. Nasiona zatem, zdaniem norweskich
naukowców, nie rozmarzną 200 lat.
W magazynach nie ma pracowników. Nasiona doglądane są tylko co jakiś czas przez
tych, którzy dostarczają w opieczętowanych skrzyniach nowe próbki materiału
genetycznego. Sama budowla, na którą wydano ponad 50 mln koron jest
niewidoczna z zewnątrz. Możemy zobaczyć tylko wejście – wystający z ziemi
kawałek betonu. Dalej zaczyna się ponad 100-metrowy tunel, który prowadzi do
wielkiej, wykutej w skale hali. Od niej odchodzą trzy inne, znajdujące się za kolejnymi
metalowymi drzwiami. Każda z hal ma 10 m szerokości oraz 6 m wysokości i może
pomieścić 1,5 mln próbek nasion.
Próbki materiału genetycznego przywożą do magazynu naukowcy, politycy oraz
specjalne delegacje. Przywożą je również monarchowie jak np. następczyni tronu
Tajlandii Maha Chakri Sirindhorn. Są jednak kraje, które sceptycznie podchodzą
przedsięwzięcia – zarówno Chiny, jak i Indie oraz Japonia nie przechowują nasion w
Svalbardzie
Globalny Bank Nasion w norweskim Svalbardzie nazywają różnie: jedni mówią, że to
„skarbiec zagłady”, inni nazywają ten unikatowy spichlerz „współczesną Arką Noego”,
dochodzą też słuchy, że budowlę magazynu sfinansowała firma Monsanto,
zajmująca się produkcją pestycydów oraz genetycznie modyfikowanych roślin. Jedno
jest pewne – Globalny Bank Nasion powstał, by w przypadku globalnej katastrofy –
epidemii, wojny nuklearnej, czy suszy można było szybko odtworzyć uprawy i zebrać
plony.
Pod koniec zeszłego, jak poinformowała Sylvi Listhaug, norweska minister rolnictwa
w rozmowie z „VG”, Syryjski Bank Genów wystąpił o odzyskanie pierwszej części
nasion, uściślając, że chodzi o 116 tys. próbek. Naukowcy z Syrii chcą udostępnić
nasiona również innym krajom Bliskiego Wschodu ogarniętym suszą oraz działaniami
wojennymi.
„Ochrona różnorodności biologicznej na świecie jest głównym celem Globalnego
Banku Nasion”, powiedział dla agencji Reuters rzecznik organizacji Brian Lainoff.
Kinga Plisko
Źródło: Svalbard globale frøhvelv – Wikipedia, „Aftenposten” 25.11.2013, „Dagbladet”
26.02.2008